31 maja zapadnie prawomocny wyrok w sprawie Jarosława Górczyńskiego, prezydenta Ostrowca i byłego posła PSL. Jest oskarżony o przekroczenie uprawnień w przetargach na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych.
Według prokuratury, w 2016 roku nie wyłączył się z postępowania, mimo że znał i faworyzował jednego z oferentów. Zdaniem śledczych, w efekcie wybrano mniej korzystną ofertę, co przyniosło szkodę gminie. Akt oskarżenia w tej sprawie skierowano do Sądu Rejonowego w Ostrowcu Św. Ten początkowo nie chciał prowadzić procesu i wniósł do Sądu Najwyższego, o wyznaczenie innej instytucji, ale ten wniosek został odrzucony.
Proces w Ostrowcu toczył się za zamkniętymi drzwiami. Pod koniec 2020 roku zapadł uniewinniający wyrok w tej sprawie. Z tą decyzją nie zgodziła się prokuratura, dlatego sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Kielcach. Dziś rozpoczął się proces apelacyjny w tej sprawie.
Prokurator Joanna Krzyściak ze Skarżyska-Kamiennej wniosła o uchylenie wyroku i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania. Zdaniem oskarżyciela publicznego, w ustaleniach sądu I instancji pojawiły się błędy. Przyjęto iż dyrektor ostrowieckiego oddziału firmy, z którą podpisywana była umowa, w rozumieniu przepisów nie jest wykonawcą.
– Przez to sąd uznał, że oskarżony nie złożył fałszywego pisemnego oświadczenia, dotyczącego tego, że z żadnym z wykonawców nie jest w takich stosunkach, które budziłyby wątpliwości co do bezstronności – zaznacza.
Zdaniem prokuratury, dyrektora należy w tym przypadku traktować jako wykonawcę inwestycji.
– To dyrektor podejmował wszystkie decyzje, które były związane z tym przetargiem. Zgodnie z orzecznictwem, oddziały również są traktowane jako wykonawcy – zaznacza.
Innego zdania jest obrona, która domaga się utrzymania wyroku w mocy. Obrońca Beata Woch podkreśla, że apelacja złożona przez prokuraturę jest nieuzasadniona.
– W tym przypadku prokuratura badała niewłaściwe relacje. Dotyczyły oskarżonego Jarosława Górczyńskiego, a Huberta J. który nie posiada statusu wykonawcy – twierdzi.
– Wykonawcą jest osoba fizyczna, prawna albo jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej, która ubiega się o zamówienie, składa ofertę i zawiera umowę. Hubert J. był jedynie pracownikiem firmy – dodaje.
Marta Kittel, radca prawny, który także reprezentuje Jarosława Górczyńskiego stwierdziła, że wątpliwa jest także kwestia relacji między prezydentem a dyrektorem.
– Sąd zwrócił uwagę, a prokuratura się do tego nie odniosła w swojej apelacji, że nie jest wystarczające ustalenie jakichkolwiek relacji. Nie wystarczy subiektywne przekonanie prokuratora o tym, że prezydent powinien się wyłączyć z tego postępowania, ponieważ to nie on ma być o tym przekonany, tylko prezydent – zaznacza.
Wyrok, który zapadnie w Sądzie Okręgowym w Kielcach, będzie prawomocny.