W połowie czerwca powinna ukazać się pierwsza bielińska truskawka. Andrzej Bozowski, prezes stowarzyszenia Truskawki Bielińskie informuje, że we wczesnych odmianach pokazały się właśnie kwiaty.
Oznacza to, że zbiory będą mogły rozpocząć się za około miesiąc.W porównaniu do poprzedniego roku, opóźnienie w zbiorach będzie wynosiło około dwóch tygodni.
Jak dodaje, na plantacjach słabych i uszkodzonych plony w tym roku nie będą obfite. Zaszkodził im mróz i opuchlak, czyli larwa, atakująca korzenie.
– Nie mamy czym z nim walczyć, bo chemii już nie ma, a biologia także niezbyt pomaga. W niektórych kwaterach wyrządził on naprawdę duże szkody – zaznacza.
Andrzej Bozowski zauważa, że przez to w tym roku truskawek może być mniej, niż w zeszłym. Przełoży się to także na ceny. Nie wiadomo jednak, ile trzeba będzie zapłacić za koszyczek.
– Nakłady finansowe są coraz większe, ponieważ trzeba zapłacić osobom, które zbierają owoce. Trzeba im zapewnić także jedzenie. Niektórzy plantatorzy i rolnicy zastanawiają się, czy dalej zajmować się truskawką, czy nie. Dotyczy to zwłaszcza tych starszych – mówi.
Ceny truskawek, które już można dostać na targach wynoszą około 30 zł za kilogram.