W 34. kolejce III ligi druga drużyna Korony zremisowała na własnym stadionie z Jutrzenką Giebułtów 2:2 (2:0). Walczący o utrzymanie kielczanie, zmierzyli się tym razem z zespołem niżej notowanym, ale nie zdołali zgarnąć kompletu punktów.
Podopieczni Marka Mierzwy prowadzili po golu strzelonym w 3. minucie z rzutu karnego przez Piotr Lisowskiego. W 16. minucie podwyższył Artur Piróg. „Żółto-czerwoni” mogli zdobyć kolejne bramki, ale razili nieskutecznością. W 88. minucie gola kontaktowego strzelił Mateusz Kubiak, a w doliczonym czasie gry wynik spotkania ustalił Dominik Zawadzki.
– Oczywiście, że jestem zły. Po pierwsze remisujemy wygrany mecz, po drugie znów tracimy bramki po stałych fragmentach, na co byliśmy uczulani, a po trzecie mogliśmy prowadzić nawet 5:0 i teraz się cieszyć ze zwycięstwa. Tydzień temu rozegraliśmy dobry mecz i wygraliśmy, teraz chcieliśmy pójść za ciosem, ale przez nasze błędy się nie udało – powiedział kapitan rezerw Korony Michał Dziubek.
Druga drużyna kieleckiego klubu ma na koncie 31 punktów i zajmuje 19. miejsce w tabeli. Do bezpiecznej pozycji, na której jest w tej chwili Lewart Lubartów, „żółto-czerwoni” tracą 8 punktów. Do końca sezonu Korona rozegra jeszcze osiem meczów.