– Jesteśmy w okolicach mniej więcej 50-procentowej odporności populacyjnej i myślę, że w perspektywie dwóch miesięcy zrealizujemy cel, jaki postawił pan premier Morawiecki, czyli 20 mln zaszczepionych – powiedział w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski.
– Prowadzimy ciągle badania tzw. seroprewalencji, czyli ile osób w naszym społeczeństwie ma już przeciwciała i po prostu wykształciło naturalną odporność. Badania te prowadzimy na coraz większych próbkach i one powoli mają reprezentatywny charakter. W tej chwili parametry, jakie znamy, to jest blisko połowa osób, która posiada przeciwciała. To oczywiście w tej grupie są osoby zaszczepione i osoby, które przechorowały – podkreślił Niedzielski w TVP Bydgoszcz.
Minister zaznaczył, że to pokazuje, że nawet zwiększenie mobilności czy zwiększenie jakiś interakcji społecznych niekoniecznie tworzy tak duże ryzyko zachorowania jak pojawienie się nowej mutacji.
– Dlatego w tej chwili priorytetem dla całego resortu zdrowia, dla mnie, jest bardzo dokładne zajęcie się zagadnieniem nowych mutacji, co oznacza z jednej strony konieczność monitorowania z iloma mutacjami mamy do czynienia, jak one są groźne, a z drugiej strony też udrożnienie przepływu informacji na temat tych mutacji. Jeżeli mamy wiedzę o mutacji, to trzeba ją jeszcze umiejętnie wykorzystać i to umiejętne wykorzystanie to jest przede wszystkim działanie sanepidu, który powinien izolować ogniska, gdzie takie mutacje są zidentyfikowane – mówił minister.
Szef MZ zaznaczył, że taka izolacja musi być bardziej dolegliwa niż w przypadku zwykłego zachorowania spowodowanego mutacją brytyjską czy szczepami dominującymi wcześniej. Dodał, że obecnie dominuje mutacja brytyjska, ale mamy też kilka ognisk mutacji indyjskiej – w okolicach Warszawy i w Katowicach, ognisko brazylijskiej mutacji na Śląsku, a na Pomorzu były zidentyfikowane warianty południowoafrykańskie.
Niedzielski podkreślił, że w każdym z tych przypadków będą stosowane bardziej dolegliwe rozwiązania, czyli zamiast kwarantanny i izolacji 10-dniowej będzie stosowane wydłużenie ich do 14 dni, a zwolnienie z nich będzie następowało tylko po negatywnym wyniku testu.
Ministra zapytano też, czy zbliżamy się do osiągnięcia odporności zbiorowej.
– Myślę, że jesteśmy już w okolicach mniej więcej 50-procentowej odporności populacyjnej. Myślę, że w perspektywie dwóch miesięcy, kiedy już powoli dochodzimy do tempa 2 mln szczepień tygodniowo, to po pierwsze do czerwca zrealizujemy cel, jaki postawił pan premier Morawiecki, czyli 20 mln zaszczepionych, ale myślę jesteśmy w stanie dojść do progu 60-70 proc. odporności populacji, oczywiście licząc łącznie z tymi osobami, które przechorowały – ocenił.