Siatkarze Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle triumfowali w Lidze Mistrzów. „Jestem w szoku” – powiedział po wygranym spotkaniu finałowym z Itasem Trentino (3:1) Aleksander Śliwka, który został uznany za najlepszego zawodnika meczu.
– Trudno powiedzieć coś w takim momencie. Mieliśmy dziś wzloty i słabsze momenty, ale na pewno daliśmy z siebie wszystko. Przegraliśmy finał mistrzostw w naszym kraju, który był dla nas bardzo trudny. Jednak do Werony przyjechaliśmy wiedząc, że czeka nas jeden mecz, w którym musimy pokazać wszystko na co nas stać – powiedział po meczu.
Dodał, że on i zawodnicy byli pewni swoich umiejętności. To pomogło ich w trakcie sobotniej rywalizacji.
– Z pewnością teraz będziemy świętować – zapewnił.
Przypomniał, że wiele lat temu, w najbardziej prestiżowych zmaganiach zwyciężyli także zawodnicy Płomienia Milowice. W sezonie 1977/78 sięgnęli po trofeum w ówczesnym PEMK.