144 tys. funtów szterlingów, czyli około 800 tys. zł zniknęło z wersalki starszej pani w Ostrowcu Świętokrzyskim. Według słów seniorki, pieniądze przechowywała na prośbę jednego z członków rodziny, który od lat pracuje w Wielkiej Brytanii.
Do tajemniczej kradzieży doszło 25 lutego, a teraz do policji zajmującej się sprawą dołączyło biuro detektywa Rutkowskiego.
Do kradzieży miało dojść wcześnie rano, gdy pani Zofia wyszła po zakupy na pobliski targ. Gdy wróciła, pieniędzy w wersalce nie było, a o tym, że mogło dojść do włamania poinformował ją zaniepokojony listonosz – relacjonuje Krzysztof Rutkowski.
– Deponowała je na prośbę jednego z członków rodziny, który pracując na budowie w Anglii, odkładał te pieniądze przez wiele lat. Były osoby, które dostarczały te pieniądze w transzach do Polski – mówi detektyw.
Rutkowski zwrócił się z apelem o wszelkie informacje dotyczące tej kradzieży. Można je podać bezpośrednio detektywom, albo policji ostrowieckiej, z którą współpracuje.
– Mamy osoby podejrzane, informacje zostały przekazane policji, ale potrzebne są niezbite dowody – mówi Krzysztof Rutkowski i dodaje, że najważniejsze będą osoby, które posiadają informacje na ten temat.
Mogą dzwonić także właściciele kantorów, które obsługiwały podejrzanego klienta z dużą ilością funtów.
Sprawę prowadzi żona detektywa. Uważa ona, że złodziej wiedział gdzie szukać pieniędzy. Dom nie został splądrowany, nie zniknęło nic prócz poduszek z banknotami. Za wskazanie sprawcy wyznaczono nagrodę 20 tys. zł.