Trzy razy w zaledwie kilkanaście dni samochody, zamiast omijać rondo w podkieleckiej Cedzynie, przejeżdżały przez jego środek i zatrzymywały się dopiero po drugiej stronie.
Pierwsze z tych zdarzeń miało miejsce 11 kwietnia, drugie dwa dni później, a trzecie dziś na ranem.
Czy to wina kierowców, którzy szarżują w tym miejscu i nie zważają na znaki drogowe, czy może jednak wina złego oznakowania?
Zdaniem Dariusza Kałwy, prezesa Polskiego Związku Motorowego w Kielcach – rondo jest bardzo dobrze oznakowane i nie wymaga ustawienia dodatkowych znaków drogowych.
– Przy tak oznakowanym rondzie to tylko i wyłącznie nieostrożność kierowców, nadmierna prędkość i brawura może być przyczyną tego typu zdarzeń. Tym bardziej, że ostatnio warunki atmosferyczne nie były złe, nie było mgły, drogi nie były śliskie. Rondo oznakowane jest wyśmienicie ze wszystkich stron – zaznaczył Dariusz Kałwa.
Jak wylicza ekspert, w odległości co najmniej kilometra od ronda w Cedzynie jest około 20 elementów oznakowania informującego o tym, że kończy się droga ekspresowa. Są to m.in. znaki informujące o końcu drogi ekspresowej oraz duże zielone tablice z narysowanym rondem i z kierunkami dróg, które od niego odchodzą wraz z tonażem, jaki jest dopuszczalny na tych drogach. Są też postawione znaki dotyczące ograniczenia prędkości.
Ponadto, dojeżdżając do ronda od strony Kielc, mamy dwa pasy zwężające się do jednego, a od strony Radlina na jezdni naklejone są specjalne pasy.
Jak dodaje Dariusz Kałwa, do ostatnich zdarzeń w tym miejscu dochodziło w nocy, albo nad ranem, kiedy panował jeszcze półmrok, więc być może dojazd do ronda, jak i samo rondo należałoby doświetlić.
– Być może, niektórzy kierowcy mają zbyt ciężką nogę i do ronda dojeżdżają z bardzo dużą prędkością. Nie jestem w stanie powiedzieć, co by można zrobić w tym miejscu, by było bezpieczniejsze. Może dojazd do tego miejsca, jak i samo rondo można by dodatkowo doświetlić, chociażby lampami sodowymi tak, by już z daleka było ono widoczne – dodał Dariusz Kałwa.
Rondo w Cedzynie przez kierowców często nazywane jest „Rondem Małysza”.