Dzięki sąsiadom nie doszło do wielkiej tragedii. W Wólce Bałtowskiej strażacy, którzy gasili nocy pożar domu teraz pomagają przy jego zabezpieczeniu.
Jak informowaliśmy, przed północą zapalił się dach domu jednorodzinnego. W tym czasie przebywały tam trzy osoby: rodzice z dorosłym synem. Do większej tragedii nie doszło dzięki sąsiadom, którzy szybko wezwali na pomoc straż pożarną i obudzili właścicieli.
Sołtys wsi Jadwiga Muchalska mówi, że obudził ją dźwięk, jakby coś trzaskało. Początkowo myślała, że to młodzież, jednak nie dawało jej to spokoju. Po chwili wyszła na balkon. Najpierw zobaczyła dym, a potem ogień. Obudziła męża po czym poszli w okolice palącego się domu, by pomóc. Tam spotkali innych mieszkańców wsi. Straż pożarna przyjechała bardzo szybko, dzięki czemu udało się opanować ogień. Dzisiaj także przyszli, aby dowiedzieć się jak mogą pomóc sąsiadom. Mówi, że taka tragedia mogła spotkać każdego.
Na miejscu nadal pracuje straż pożarna. Brygadier Robert Sobczyk, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Ostrowcu Świętokrzyskim relacjonuje, że dachu praktycznie nie ma. Spalił się eternit, a także ocieplenie. Reszta domu jest w dobrym stanie, jednak na razie nie nadaje się do zamieszkania.
Strażacy przykrywają jego górna część plandekami, które mają zapobiec przedostawaniu się wody do wnętrza. Pogoda jest deszczowa, w związku z tym należy zrobić to szybko, ale sama akcja potrwa kilka godzin.
– Mamy tu wystające fragmenty dachu, które musimy usunąć. Strażacy zauważyli, że uszkodzone są kominy, dlatego rodzina nie może ogrzewać domu, co oznacza, że nie mogą tutaj zostać.
Rodzina nie skorzystała z propozycji gminy o zamieszkaniu w tymczasowych pokojach.
Postanowiła przenieść się do sąsiadów. Jeszcze nie wiadomo ile kosztować będzie odbudowa, ale gmina wyasygnowała już osiem tys. zł doraźnej zapomogi. Pomoc w postaci pięciu tys. zł zaoferował także bałtowski proboszcz.
Radny z Wólki Bałtowskiej Grzegorz Nowak podkreśla, że najważniejsze jest zabezpieczenie domu, a także porządki wokół niego. Później mieszkańcy pomyślą o materialnej pomocy, gdy wiadomo będzie co jeszcze jest potrzebne.