Osłabiona brakiem kilku kluczowych zawodników SPR Wisła Sandomierz nie sprostała MUKS Zagłębie Sosnowiec. Pierwszoligowi szczypiorniści z królewskiego grodu przegrali 29:39.
Do pojedynku z faworyzowanymi Ślązakami Wiślacy przystąpili bez Jakuba Rusina i Michała Białkowskiego. Z ławki na parkiet nie wszedł też czołowy sandomierski rzucający, lewoskrzydłowy Sebastian Werstler. Nie było także, co prawda jeszcze młodego, ale niezwykle perspektywicznego rozgrywającego Michała Kabaty. Te braki zdeterminowały przebieg rywalizacji. Po kwadransie meczu i trzech kolejnych trafieniach Zagłębie prowadziło 11:5. Przyjezdni wykorzystywali słabość Wisły w obronie i pierwszą odsłonę zakończyli prowadząc 21:12.
W drugiej części pojedynku kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie i odnieśli cenną wygraną.
Pomimo porażki trener Wisły Adam Węgrzynowski cieszył się z postawy swej młodzieży.
– Jeśli na parkiecie pojawia się 15-letni zawodnik i zdobywa trzy bramki z tak trudnym rywalem to, mimo porażki, trzeba wierzyć w lepszą przyszłość – zakończył szkoleniowiec ekipy z Sandomierza.