W Starachowicach w kościele Wszystkich Świętych została odprawiona msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Inicjatorem spotkania był poseł Krzysztof Lipiec i starachowickie środowisko Prawa i Sprawiedliwości.
– To wspólnota narodowa, która zabiega o naszą Ojczyznę. Dzięki testamentowi prezydenta Lecha Kaczyńskiego udało się stworzyć dobry projekt dla Polski, dziś nawiązujemy do tych wartości, które legły u podstaw naszej wolności i narodowej tożsamości. O to zabiegał Lech Kaczyński, zaświadcza o tym narodowa pielgrzymka, w której uczestniczył w 2010 roku – mówił Krzysztof Lipiec.
Jak podkreślał parlamentarzysta, Polakom udało się i z tej katastrofy wyprowadzić dobro. Parlamentarzysta dodał, że dziś także potrzebujemy takich bezkompromisowych ludzi, abyśmy umieli mierzyć się z trudnościami, nawet takimi, jak obecna sytuacja pandemiczna.
Z kolei przewodniczący Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego Andrzej Pruś mówił o pamięci, która jest naturalnym wynikiem szacunku do ofiar katastrofy.
– Nie robimy z nich świętych, ale przypominamy ich dorobek, który staje się fundamentem naszej działalności. Na nim budujemy tożsamość narodową, która 11 lat temu na kanwie tragicznych wydarzeń się obudziła i trwa do dziś. Było to możliwe dzięki postawie tych, którzy zginęli, przede wszystkim prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale i naszego wielkiego przyjaciela, wówczas posła ziemi świętokrzyskiej wicepremiera Przemysława Gosiewskiego – podkreślił Andrzej Pruś.
Po mszy świętej w Panteonie Wielkich Polaków, który mieści się na placu przy kościele złożono kwiaty i zapalono znicze. To szczególne miejsce w Starachowicach, na kilkunastu płytach upamiętnione są najbardziej zasłużone postacie w dziejach kraju i miasta. Wśród nich prezydent Lech Kaczyński i pozostałe ofiary katastrofy, ale także jego matka, Jadwiga Kaczyńska, która była związana ze Starachowicami, tu się urodziła i chodziła do szkoły.
Tablica poświęcona Marii i Lechowi Kaczyńskim oraz pozostałym ofiarom katastrofy została wmurowana w pierwszą rocznicę ich śmierci.