Czasami dziwią, zaskakują, a nawet szokują. Nie pozostają jednak bez reakcji mundurowych. Kieleccy strażnicy miejscy, wśród wielu istotnych sygnałów, otrzymują też wiele nietypowych zgłoszeń.
Bogusław Kmieć, rzecznik instytucji informuje, że funkcjonariusze odebrali kiedyś telefon od przerażonego mężczyzny, który poprosił o pomoc w wydostaniu się z wanny.
– Okazało się, że mężczyzna był dość potężnej postury. Brał kąpiel w wannie. W chwili, kiedy próbował się wydostać, zaklinował się i nie mógł stamtąd wyjść. Nasi strażnicy pojechali pod wskazany adres, pomogli mężczyźnie wydostać się z wanny. Przy okazji dowiedzieli się, że przeleżał tam kilka godzin, zanim w ogóle zdecydował się zadzwonić po pomoc – mówi.
Innym razem do dyżurnego zadzwonił oburzony mężczyzna, który zażądał, aby strażnicy przyjechali na aleję Solidarności i zablokowali ruch pojazdów.
– Powodem tego zamknięcia ruchu miało być to, że przez jezdnię gdzieś na wysokości dawnego Exbudu przechodzą ślimaki i dżdżownice. Tej interwencji oczywiście nie podjęliśmy – zaznacza.
Wśród nietypowych zgłoszeń jest też informacja o jeźdźcu, który poruszał się konno ulicami Kielc. Jak się okazało, był pod wpływem alkoholu i zdecydował się na wycieczkę na koniu. Jak dodaje Bogusław Kmieć, strażnicy dostali też wiadomość o tym, że z budynku banku przy ul. Sienkiewicza skaczą małe kaczki.
– Osoba zgłaszająca żądała, aby strażnicy zapewnili bezpieczne lądowanie kaczek na chodniku i umożliwili im bezpieczne przejście do Silnicy. Nasi strażnicy wyłapali wszystkie kaczki i przenieśli je do rzeki. Tam zostały wypuszczone – podkreśla.
Bogusław Kmieć uspokaja, że zgłaszający te interwencje nie zostali ukarani mandatami za bezpodstawne wezwanie straży miejskiej.
Rzecznik dodał, że strażnicy dostają także sygnały dotyczące zwierząt. Były m.in. prośby o pomoc w schwytaniu nietoperzy, które wleciały do mieszkań, skorpiona spacerującego po sali operacyjnej jednego z banków, czy dużych węży znajdujących się na klatkach schodowych. Jak zaznaczył, egzotyczne zwierzęta trafiły pod opiekę specjalistów, którzy się nimi zajęli, a nietoperze po schwytaniu zostały przewiezione w okolice jaskiń na Kadzielni i tam zostały wypuszczone.