Kolejny świadek zeznawał w procesie Katarzyny Zapały, kieleckiej miejskiej radnej Koalicji Obywatelskiej, oskarżonej o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego.
Chodzi o sprawę, która wyszła na jaw w lipcu 2019 roku. Podczas sesji rady miasta, w porządku obrad miała znaleźć się uchwała w sprawie wydzierżawienia miejskiej działki przy ulicy Okrzei w Kielcach. Grunt, którego wartość szacowana jest na dwa mln zł, miał zostać wydzierżawiony na 30 lat w trybie bezprzetargowym. W kuluarowych rozmowach okazało się, że w sprawę zaangażowany jest szwagier radnej.
Dziś w Sądzie Rejonowym w Kielcach zeznawał Filip Pietrzyk, obecnie adwokat, a wcześniej dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami w kieleckim ratuszu. Świadek przyznał, że Katarzyna Zapała dzwoniła do niego kilkukrotnie w sprawie działki przy ulicy Okrzei w Kielcach. Pytała czy i kiedy wejdzie uchwała w tej sprawie na sesję. Jak dodaje, oprócz niej i przedsiębiorcy nikt się z nim w tej sprawie nie kontaktował, ale raz na spotkanie z inwestorem przyszedł szwagier radnej.
– Odniosłem wrażenie, że może mieć coś wspólnego z tą inwestycją, ale nie potrafię tego jednoznacznie ocenić – stwierdził na etapie postępowanie prokuratorskiego dyrektor.
Sędzia Kamil Czyżewski dopytywał, czy była to normalna sytuacja, że radna dzwoni i dopytuje o inwestycję. Filip Pietrzyk odpowiedział, że przez 14 lat jego pracy w urzędzie takie przypadki się zdarzały.
– Radni mają dyżury, przychodzą do nich ludzie i o różne rzeczy proszą. My, jako urzędnicy, rozumiemy to tak, że oni chcą wykazać się przed wyborcami, chociaż nie mówię, że w tym konkretnym przypadku tak było – zaznaczył.
Kolejna rozprawa odbędzie się 23 kwietnia. Katarzynie Zapale grozi 10 lat więzienia.