Na razie nie widać powodu, dla którego mielibyśmy zmieniać termin egzaminów maturalnych – powiedział we wtorek wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski. Próbne matury i egzaminy ósmoklasisty pokazały, że w bezpieczny sposób można te egzaminy przeprowadzić – podkreślił.
Piontkowski był pytany w Radiu Zet, czy możliwa jest nauka zdalna w szkołach do końca roku.
– Mamy nadzieję, że tak nie będzie, że uczniowie jednak wrócą do szkół, być może jeszcze w kwietniu, jeżeli to będzie możliwe ze względu na epidemię, a najpóźniej w maju i czerwcu – odpowiedział wiceminister.
Pytany, o możliwość zmiany terminu egzaminu maturalnego, który już za miesiąc Piontkowski odparł:
– Na razie nie widać powodu, dla którego mielibyśmy zmieniać ten termin. Próbne matury i egzaminy ósmoklasisty, które odbyły się w marcu pokazały, że podobnie jak w roku ubiegłym, w tym reżimie sanitarnym, w bezpieczny sposób można te egzaminy przeprowadzić – zaznaczył wiceszef resortu edukacji.
Na pytanie, dlaczego matury i egzaminy ósmoklasisty mają odbywać się bez maseczek i kwarantanny Piontkowski odparł:
– Nic takiego nie powiedzieliśmy, że nakazujemy zdejmowanie maseczek – dodał.
Na uwagę, że tak wynika z rozporządzenia wiceminister odpowiedział, że „w sposobie organizowania egzaminów, które wydała Centralna Komisja Egzaminacyjna wyraźnie wskazano, że po pierwsze trzeba doprowadzić do tego, aby uczniowie gromadzili się w jak najmniejszych grupach, zwłaszcza przed wejściem do szkoły, na terenie szkoły”.
– Dlatego zalecamy m.in otwieranie dodatkowych wejść do szkoły, nawet rozpoczynanie egzaminu z pewnym poślizgiem tak, aby jak najmniejsze grupy jednocześnie wchodziły do szkoły – powiedział Piontkowski.
I – jak dodał – „dopóki uczniowie nie zajmą swoich miejsc w ławkach, na krzesłach, czyli nie będą w pewnej odległości 1,5 – 2 metrów od poprzedników, to nie powinni zdejmować osłony nosa i ust”.
– Dopiero po zajęciu miejsc, po rozpoczęciu egzaminu jest możliwość ewentualnego zdjęcia maseczki – wyjaśnił wiceszef edukacji i nauki.
Dopytywany, czy nie jest to zbyt ryzykowne Piontkowski odparł, że „jeżeli będą takie wskazania ekspertów ten element może ulec zmianie”.
Wiceministra pytano też, czy nie należy zrezygnować z przeprowadzenia egzaminu ósmoklasisty.
– Według większości specjalistów zachowanie tego zewnętrznego systemu egzaminów jest najlepszym obiektywnym sposobem weryfikowania wiedzy uczniów i powinien być on utrzymany, jeżeli jest to tylko możliwe – odpowiedział Piontkowski.
I – jak podkreślił – „wydaje nam się, że powinniśmy także ten egzamin ósmoklasisty przeprowadzić w tej tradycyjnej formule”.
Pytany o studentów, czy do końca roku będą oni uczyli się zdalnie, wiceminister edukacji odparł:
– Zobaczymy. Tam być może także uda się wrócić do zajęć stacjonarnych. To będzie zależało przede wszystkim od rozwoju epidemii – dodał.
Na pytanie, czy jest możliwe, by od przyszłego poniedziałku dzieci wróciły do szkół, Piontkowski odpowiedział, że decyzje będą podejmowane pod koniec tygodnia.
– Gdy będzie znana liczba zakażeń, trzeba podjąć te decyzje odpowiedzialnie, nie można tego robić w ciemno – zaznaczył wiceminister.