W 27. kolejce III ligi piłkarze ŁKS Probudex Łagów zremisowali na własnym stadionie z niżej notowanym Lewartem Lubartów 2:2 (1:2). Identyczny rezultat padł w rundzie jesiennej w Lubartowie.
Prowadzenie dla gospodarzy zdobył już w trzeciej minucie kapitan drużyny Adam Imiela skutecznie wykonując rzut karny. Niestety później, w pierwszej połowie, celnie strzelali już tylko goście: w 23 min. na 1:1 bramkę zdobył Krystian Żelisko, a w 38 min. na 2:1 po uderzeniu głową Bartosz Zbiciak. Po zmianie stron padł tylko jeden gol – ponownie rzut karny zamienił na bramkę Adam Imiela w 69 min., ustalając wynik spotkania na 2:2.
– Z naszej perspektywy to tylko remis. Nasz plan to było zwycięstwo w tym spotkaniu i wydaje mi się, że mecz był pod naszą kontrolą. Niestety strasznie łatwo tracimy bramki, a mogliśmy temu zapobiec. Musieliśmy gonić i fajnie, że drużyna pokazała charakter, bo w szatni powiedzieliśmy sobie, że mecz jest do „odwrócenia” i przez ostatnie 20 minut to my dominowaliśmy na boisku. Na pewno goście mogą być bardziej zadowoleni z wyniku niż my – podsumował kapitan ŁKS Łagów Adam Imiela.
– Trudno było zrobić coś więcej przy golach dla rywali. Przy strzale na 1:2 piłka poszła mi po rękach, ale odległość nie była zbyt duża i uderzenie w kozioł, więc bardzo trudno było je odbić. Przypadek rządził na boisku i wynik mógł być w obie strony. Szkoda, bo zwycięstwo na pewno dałoby nam „oddech” w tabeli – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce bramkarz łagowian Przemysław Michalski.
Za tydzień piłkarze ŁKS Probudex Łagów zmierzą się na wyjeździe z Siarką Tarnobrzeg, która w świąteczną sobotę zremisowała 0:0 w Kraśniku ze Stalą.