Tysiące żab i ropuch ginie co roku wiosną pod kołami samochodów. Właśnie zaczyna się sezon godowy tych zwierząt. Ruszają wtedy z miejsc swoich zimowisk i wędrują do zbiorników wodnych, gdzie mogą złożyć skrzek. Podczas wędrówki przecinają drogi, przez co wiele z nich ginie.
O ochronę żab i ropuch apelują przyrodnicy. Co roku w akcję przenoszenia przez jezdnię wędrujących płazów włącza się Radosław Koniarz, prezes Staropolskiego Stowarzyszenia Przyrodniczo-Leśnego „Kotyzka” ze Starachowic. Jednak jak mówi z powodu pandemii wolontariusze, którzy brali udział w akcji zostają w domu. Przyrodnik apeluje, by każdy chętny sam pomógł przejść płazom przez jezdnię. Wystarczy wiadro i dobre chęci.
– Można zrobić sobie spacer wzdłuż jakiejś ruchliwej drogi, która graniczy z terenami leśnymi, czy innymi, gdzie żaby migrują. W ramach takiego „zielonego patrolu” wystarczy pozbierać żaby z rowów po jednej stronie i przenieść je na drugą – tłumaczy Radosław Koniarz. Zwierzęta wędrują w kierunku zbiornika wodnego, więc pomagający nie powinien pomylić strony jezdni. Paradoksalnie żaby często giną na ruchliwych, ale niewielkich drogach, na przykład powiatowych lub gminnych.
W przypadku dróg ekspresowych już w trakcie projektowania uwzględniane są przejścia dla zwierząt. Dla tych mniejszych, to przejścia pod drogą. Małgorzata Pawelec-Buras, rzecznik świętokrzyskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mówi, że przejścia są różnych rozmiarów, ale są tak budowane, by były przyjazne dla zwierząt.
– Część z nich ma specjalne półki, po których mogą przejść zwierzęta. Półki są wyłożone materiałem ziemnym, przyjaznym dla płazów – tłumaczy Małgorzata Pawelec-Buras. Dodatkowo przy drogach zarządzanych przez GDDKiA są montowane specjalne siatki, które utrudniają żabom wejście na jezdnię.
Radosław Koniarz podkreśla, że warto ratować żaby i ropuchy, bo są niezwykle pożyteczne i niszczą mnóstwo szkodników. Żywią się na przykład ślimakami niszczącymi uprawy, dlatego nie powinno się pozbywać płazów z ogródków.