Do 60 zwiększyła się liczba łóżek covidowych w opatowskim szpitalu św. Leona. Znajdują się one na oddziale wewnętrznym, który dwa tygodnie temu został przekształcony w oddział przyjmujący wyłącznie pacjentów zakażonych koronawirusem. Wtedy dostępnych było 35 miejsc.
Prezes szpitala Monika Gębska podkreśla, że miejsca dla zakażonych nie są tworzone kosztem innych oddziałów. Kierownictwo placówki nie chce by szpital został w całości przekształcony w covidowy, ponieważ pomocy wymagają także osoby z innymi schorzeniami. Sytuacja jest coraz trudniejsza, a kadry medycznej nie przybywa.
W szpitalu od dwóch tygodni nie działa tomograf, nie da się przyspieszyć procesu jego naprawy. Prezes szpitala podkreśla bardzo dobrą współpracę z wojewodą i jego służbami, ale apeluje o pomoc w pozyskaniu nowego lub tymczasowego sprzętu, który umożliwi diagnostykę wszystkich pacjentów, także tych zakażonych.
– W tej chwili może to być nawet tomograf kontenerowy. Nowy także by się przydał, bo ten, co mamy, ma już 10 lat – mówi Monika Gębska.
Jak dodaje, brak tomografu powoduje niepotrzebne przemieszczanie pacjentów z koronawirusem do pobliskich lecznic w Sandomierzu czy Ostrowcu Świętokrzyskim.
Wojewoda Zbigniew Koniusz przyznaje, że prośba o nowy tomograf wpłynęła i już podjęte zostały działania. Zwrócono się do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
– Jeżeli takowy sprzęt będzie dostępny to szpital może liczyć na pomoc – mówi wojewoda świętokrzyski.
Jak dodaje, w ostatnim czasie na terenie całego kraju agencja wyasygnowała 16 tomografów do różnych placówek. Wojewoda przyznaje, że szpital w Opatowie, mimo braku bogatej bazy łóżkowej, ma bardzo duże znaczenie, ponieważ przyjmuje na siebie ciężar organizowania łóżek dla pacjentów z koronawirusem zarówno w drugiej, jak i trzeciej fali.