Lekarze zza wschodniej granicy zgłaszają się do pracy w ostrowieckim szpitalu. To efekt współpracy lecznicy z agencjami pracy, które ściągają medyków i pielęgniarki, chcących zasilić polską służbę zdrowia.
Korzystają przy tym z uproszczonej procedury zatrudniania personelu medycznego spoza Unii Europejskiej. Została ona wprowadzona w czasie pandemii.
Dr Adam Karolik, dyrektor ds. medycznych mówi o pierwszych efektach. To oferty trzech anestezjologów. Znane są już ich imiona i nazwiska. Jak dodaje medyk, nie ma ofert lekarzy o innych specjalnościach, jednak jest przekonany, że wkrótce nadejdą. Placówka potrzebuje nadal: internistów, neonatologa i lekarza radiologa.
Dyrektor nie ukrywa, że jest zadowolony z pierwszych ofert i dodaje, że anestezjologów brakuje wszędzie, nie tylko w Ostrowcu Św. Uważa, że w ciągu dwóch miesięcy uda się załatwić formalności w przyspieszonym tempie i liczy, że do wakacji te osoby mogłyby już zacząć pracować i wdrażać się w polskie realia, tak jak dziewięciu lekarzy, którzy w tym miesiącu zaczęli pracować w starachowickiej lecznicy.
Adam Karolik podkreśla, że sąsiednia placówka wcześniej rozpoczęła procedurę poszukiwania specjalistów ze wschodu, dlatego mogą się już cieszyć nowymi pracownikami.
Szpital w Ostrowcu tą samą drogą, czyli poprzez pomoc agencji pracy, chce pozyskać także pielęgniarki. Nie ma jednak na razie chętnych. W przypadku zatrudnienia medyków pierwsza umowa zostałaby zawarta na sześć miesięcy, druga na półtora roku.