– Ani sercem, ani rozumem nie obejmuję tych decyzji. W tym momencie te osoby są skasowane z mej pamięci – tak poseł Andrzej Szejna, lider Nowej Lewicy w Świętokrzyskiem skomentował decyzje Leszka Millera i Moniki Pawłowskiej o rozstaniu z Nową Lewicą.
W ubiegłym tygodniu były premier, a obecny eurodeputowany oświadczył, że nie godzi się na połączenie SLD z Wiosną, dlatego opuszcza szeregi ugrupowania, z kolei dotychczasowa wiceszefowa klubu parlamentarnego Lewicy Monika Pawłowska, związana z Wiosną, poinformowała w niedzielę o przejściu do wchodzącego w skład Zjednoczonej Prawicy Porozumienia Jarosława Gowina.
Dla posła Andrzeja Szejny, decyzje dwojga polityków Lewicy są niezrozumiałe.
– Zastanawiam się, jak oni mogą spojrzeć w oczy swoim wyborcom. Oni nie wygrali wyborów jako Leszek Miller, czy Monika Pawłowska, tylko jako Lewica. To dla mnie jest niezrozumiałe, aby ktoś mógł tak oszukiwać wyborców. Nie rozumiem tego i nie pojmuję ani sercem, ani rozumem. Te osoby są skasowane z mej pamięci w tym momencie – komentuje parlamentarzysta.
Lider Nowej Lewicy w regionie pytany przez reportera Radia Kielce, czy decyzje Millera i Pawłowskiej świadczą o tym, że działacze Lewicy nie akceptują połączenia SLD z Wiosną, stwierdził, że obydwie partie tworzą teraz nową siłę polityczną w oparciu o młode pokolenie działaczy. Jego zdaniem, w dobie pandemii Lewica powinna się jednoczyć, a nie dzielić.