Nie widać jeszcze większego zainteresowania ozdobami świątecznymi na kieleckim bazarze, mimo że do świąt pozostały dwa tygodnie.
W niedzielę czynnych było zaledwie kilka stoisk ze świąteczną ofertą. Można było na nich nabyć m.in. wielkanocne koszyczki, wiązanki bazi, ozdobne jaja, czy zajączki. Były też dostępne różnej wielkości palmy. Można je było kupić na stoisku u pana Pawła, który mówi, że kształty palm są różne, ale konkretnych trendów nie ma.
– Mam na przykład palmy robione na wzór zajączka, który kojarzy nam się ze świętami. Są też takie w kształcie kogucika. One kosztują 10 zł. Natomiast za najdroższe trzeba zapłacić 25 zł - wymienia.
Sprzedawca przyznaje, że w tym roku ozdób świątecznych jest mniej.
– Tłamsi nas ta sytuacja związana z koronawirusem. Klienci mówią, że mam bardzo duży wybór palm. Wtedy się śmieję i podkreślam, że to tak naprawdę 1/3 tego, co było w poprzednich latach, kiedy nie byliśmy zagrożeni pandemią – mówi.
Zimny poranek i sytuacja epidemiczna sprawiły, że w niedzielne przedpołudnie na bazarze było bardzo mało osób. Tylko niektóre pytały o ozdoby świąteczne.
W tym roku Niedziela Palmowa rozpoczynająca Wielki Tydzień przypada 28 marca, a Święta Wielkanocne 4 i 5 kwietnia.