Mimo wzrostu liczby zakażeń COVID-19 w Polsce i w województwie świętokrzyskim, ani Uniwersytet Jana Kochanowskiego, ani Politechnika Świętokrzyska nie zmieniają formy prowadzenia zajęć.
W obu uczelniach odbywać się one będą hybrydowo, to znaczy część zajęć studenci będą mieli online, resztę stacjonarnie.
Profesor Dorota Kozieł, prorektor do spraw medycznych w UJK mówi, że na razie minister edukacji i nauki nie opublikował nowego rozporządzenia, dlatego forma kształcenia się nie zmieni.
– Są oczywiście zajęcia zdalne, głównie wykłady, teoretyczne ćwiczenia. Natomiast zajęcia, gdzie są mniejsze grupy, jak laboratoria, odbywają się stacjonarnie. Mamy to wszystko pod absolutną kontrolą – zapewnia profesor Dorota Kozieł.
Jak podkreśla, uczelnia stosuje wszelkie możliwe obostrzenia wprowadzone przez Głównego Inspektora Sanitarnego. Mimo tych środków ostrożności, gwałtownie wzrosła liczba zakażonych pracowników UJK. Jeszcze niedawno koronawirusa stwierdzano jedynie u pojedynczych osób, obecnie 15 naukowców ma COVID-19, natomiast kolejnych 28 jest na kwarantannie.
Profesor Artur Maciąg, prorektor do spraw studenckich i dydaktyki w Politechnice Świętokrzyskiej mówi, że liczba studentów i wykładowców zakażonych koronawirusem jest bardzo mała. Uczelnia chce kontynuować zajęcia stacjonarnie, bowiem jak tłumaczy prorektor, w przypadku studiów technicznych niezwykle trudno uczyć zdalnie.
– Dopóki możemy, zajęcia będziemy prowadzili na terenie uczelni. Mówię o zajęciach w laboratoriach. Oczywiście, jeżeli minister zdecyduje, że będzie konieczność przejścia na nauczanie zdalne, jesteśmy do tego przygotowani – zapewnia profesor Artur Maciąg.
Już w ubiegłym roku, Politechnika Świętokrzyska musiała przez jakiś czas pracować w pełni zdalnie. Obecnie online odbywają się przede wszystkim wykłady.