Strażacy nie mogą wyjechać ze swojej siedziby przy ulicy Strażackiej w Końskich. Jak się okazuje, naprzeciwko wyjazdu pomimo znaków zakazu postoju swoje pojazdy pozostawiają mieszkańcy miasta.
Jak mówi Mariusz Czapelski oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Końskich, ulica jest wąska. Samochody ratownicze wyjeżdżając z bramy potrzebują dużo miejsca by skręcić i wyjechać do akcji. Tymczasem parkowane pojazdy uniemożliwiają szybki wyjazd zmuszając strażaków do czasochłonnego manewrowania.
Strażak podkreśla, że kiedy ktoś wzywa pomoc każda minuta jest niezwykle ważna, a często wóz strażacki musi, gdy żadne manewry nie pomagają, jechać dookoła dłuższą drogą.
– Problem nasilił się kiedy z ruchu wyłączono centrum miasta. Ulica Strażacka jest teraz częściej używana – mówi Aldona Musiał komendant Straży Miejskiej.
Jak dodaje, strażnicy są niemal codziennie wzywani. Kierowcy łamiący przepisy są pouczani, karani mandatami, a ich auta są odholowywane. Problem jednak nie znika.
Burmistrz Końskich Krzysztof Obratański szuka rozwiązań tej sytuacji. Proponuje, aby o zakazie informowało także oznakowanie poziome.
Jest także docelowe rozwiązanie problemu, czyli przeniesienie siedziby z centrum miasta w inne miejsce. W planach jest wybudowanie nowej strażnicy na działce przy ulicy Warszawskiej. Starostwo przekazało już na ten cel działkę przy Zasadniczej Szkole Zawodowej numer 2.
Nowa siedziba powstanie za dwa lata.