Mieszkańcy Biechowa czują się pokrzywdzeni i lekceważeni przez władze gminy Kunów. Uważają, że w ich miejscowości niewiele się dzieje i nikt nie myśli się o ich potrzebach. Od wielu lat proszą o asfalt na drogach. Ze swoim problemem zadzwonili na telefon interwencyjny Radia Kielce.
Józef Powrózek, który od ponad 30 lat jest sołtysem Biechowa mówi, że radni zapowiedzieli, że drogi we wsi będą remontowane w 2020 roku, jednak do tej pory nic w tej sprawie się nie dzieje.
– Do kościoła, na wieczny spoczynek na cmentarz jedziemy drogą przez „piekło”. W ostatnią niedzielę zakopałem się samochodem z koleinach – skarży się sołtys.
Tydzień temu jedna z mieszkanek uszkodziła tu auto i musiała oddać je do naprawy.
Renata Ćwiklińska, radna Kunowa wyjaśnia, że drogi gminne w Biechowie o długości pięciu kilometrów są naprawiane małymi krokami. Dwa pozostałe odcinki kwalifikują się już do dofinansowania dróg powodziowych. Ich łączna długość to niecały kilometr.
– W ubiegłym roku drogi gminne nie otrzymały dofinansowania z powodu pandemii. Czy wsparcie uda się otrzymać w tym roku? Nie wie tego burmistrz i nie wiemy my – mówi radna i podkreśla, że po telefonie sołtysa od razu przywieziono kruszywo i wysypano je na jednym z odcinków.
Z kolei Jan Wesołowski, który jest przewodniczącym rady sołeckiej mówi, że wwożenie kruszywa nie jest receptą na problem. Praktykuje się to od 10 lat, a w rzeczywistości nawieziony materiał bardzo szybko spływa.
Burmistrz Kunowa Lech Łodej apeluje jeszcze o cierpliwość. Nie zgadza się też z zarzutem, że Biechów jest pomijany. Prócz zadań z funduszu sołeckiego i drobnych napraw gmina wykonała dwa większe remonty dróg. Był to odcinek trasy do Biechowa do Działkowic o długości ponad 600 metrów oraz odcinek Biechów – Kolonia Folwark o długości niecałych 500 metrów.
Jak dodaje burmistrz, w tym roku rozpoczyna się półmilionowa inwestycja wykonania odwiertu, aby zaopatrzyć mieszkańców w wodę. Zapewnia, że jeśli uda się zdobyć dofinansowania, to postara się zrealizować wszystkie zadania.