Nienotowany w przeszłości mieszkaniec Kielc podmieniał w służbowych komputerach kości pamięci operacyjnej na drugie, o znacznie gorszych parametrach. Policjanci już odzyskali ponad 30 skradzionym elementów, a mężczyzna został zatrzymany.
Karol Macek z kieleckiej komendy informuje, że zagadkowo wolno działające komputery w jednej z firm przy ul. Sandomierskiej w stolicy regionu były sprawą prowadzoną przez kryminalnych z Komisariatu Policji IV w Kielcach.
– Pracownicy zwrócili uwagę na wadliwie działające komputery. Informatycy stwierdzili, że ktoś w nie ingerował, bowiem nie zgadzają się podzespoły. Zestawy miały zbyt mało pamięci operacyjnej, w porównaniu do parametrów fabrycznych. To powodowało ich powolne działanie. Śledczym nie zajęło jednak wiele czasu ustalenie wszystkich okoliczności. Szybko okazało się, że uczciwość jednego z pracowników ochrony pozostawia wiele do życzenia. 33-letni mężczyzna w trakcie dyżurów najprawdopodobniej podmieniał kości RAM umieszczone w zestawach komputerowych na drugie, o znacznie słabszych parametrach. W piątek podejrzewany nie dokończył pracy, bowiem wyszedł z budynku w kajdankami na rękach, w asyście kryminalnych – wyjaśnia Karol Macek.
W toku przeszukania śledczy z komisariatu przy ul. Śniadeckich odzyskali ponad 30 zrabowanych kości RAM. Za kradzież kodeks karny przewiduje karę do pięciu lat pozbawienia wolności.