30-letnie radia, maszyny do pisania oraz stare książki można było kupić na giełdzie kolekcjonerskiej w Kielcach. Po raz pierwszy, giełda została zorganizowana na placu targowym przy ulicy Seminaryskiej. Wcześniej, przez wiele lat wydarzenie odbywało się w Wojewódzkim Domu Kultury, ale pandemia pokrzyżowała plany.
Pan Karol zajmuje się zbieraniem starych przedmiotów od kilkudziesięciu lat. Wystawił na sprzedaż między innymi kilka zabytkowych noży oraz szabli. W ofercie ma także hełmy.
– Skupuję te przedmioty na giełdach kolekcjonerskich. Nieraz trafi się coś wartościowego w dobrej cenie. Za szablę trzeba zapłacić od 100 do nawet 500 zł – mówi.
Z kolei pan Piotr odziedziczył kamienicę, którą obecnie porządkuje. Aby dać przedmiotom „drugie życie” postanowił wystawić je na sprzedaż. W ofercie ma m.in. stare, ale działające radia, maszyny do szycia oraz garnki.
– Było duże zainteresowanie. Wszyscy pytali o ceny, a ja się tak dobrze na tym nie znam. Na przykład sprzedałem przedmiot za 50 zł, a potem okazało się, że mogłem wziąć za niego nawet 200 zł – mówi.
Na giełdę przyszedł m.in. pan Jan, który podkreśla, że lubi zabytkowe przedmioty, ponieważ, jego zdaniem, mają duszę.
– Zbieram praktycznie wszystko. Te rzeczy były używane przez kogoś, więc jest to historia – dodaje.
Do tej pory giełda organizowana była w Wojewódzkim Domu Kultury, jednak ze względu na obostrzenia związane z epidemią, została przeniesiona na plac targowy. Stoiska są ustawione od strony ulicy Źródłowej.