W Końskich uczczono pamięć Żołnierzy Niezłomnych. Starostwo powiatowe w ramach II Rajdu Tropem Wilczym wyznaczyło ponad trzykilometrową trasę polnymi duktami z Końskich. Starosta konecki Grzegorz Piec podkreśla, że żołnierze ukrywali się w lasach, dlatego rajd leśny ma nawiązać do działalności niezłomnych.
– Musimy żyć, pamiętając o tych, którzy za nas ginęli. Musimy kultywować to, co zaczęli nasi poprzednicy. Warto poświęcić parę minut na świeżym powietrzu i uczcić ich pamięć – mówi.
Grzegorz Włodarczyk, syn jednego z Żołnierzy Niezłomnych, który uczestniczył w rajdzie, podkreślał, że święto i rajd ma dla niego wymiar osobisty.
– Mój ojciec Mieczysław Włodarczyk ps. „Dziadek” wraz ze Stefanią Firkowską ps. „Feluś” i generałem Antonim Hedą „Szarym” byli pierwszymi patronami tego rajdu. Dla mnie to tradycja rodzinna i w ten sposób chcę uhonorować święto Żołnierzy Wyklętych – mówi.
Jak mówi, przez lata władze komunistyczne zakłamywały rzeczywistość, nazywając bandytami patriotów. Mieczysław Włodarczyk został w 1947 roku skazany na dożywocie. Do końca życia był represjonowany i dopiero teraz historycy rehabilitują żołnierzy, którzy nie uznali rzekomego „wyzwolenia” przez ZSRR.
Rajd cieszył się dużym zainteresowaniem wśród młodzieży, która podkreśla, że przy okazji rozrywki, jaką jest marsz, poznają historię.
– Uczestniczymy w akcji, która promuje powiat konecki i czcimy pamięć bohaterów – mówi Paweł.
– W czasie koronawirusa to świetna rozrywka. Można wyjść na świeże powietrze. Dystans jest odpowiedni i można poznać historię – dodaje Klaudia.
Każdy z uczestników marszu otrzymał na zakończenie medal i certyfikat.