Pomoc służb nadeszła w porę i dwóm desperatom z Kielc udało się uratować życie. Do obu zdarzeń doszło dziś w nocy między godziną 1.00 a 5.00.
Jak poinformował Marcin Nyga, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej, pierwsza próba samobójcza miała miejsce przy ulicy Jana Nowaka-Jeziorańskiego o godzinie 1.25.
– Mężczyzna groził, że skoczy z czwartego piętra, z balkonu jednego z bloków. Po dojeździe służb ratunkowych: policji i straży pożarnej, mężczyzna zszedł po balkonach na pierwsze piętro do swojego mieszkania, a stamtąd zabrało go pogotowie ratunkowe – mówi Marcin Nyga.
Do kolejnego zdarzenia doszło również w stolicy regionu, przy ulicy Warszawskiej, około 4.42.
– Strażacy dostali zgłoszenie o młodym mężczyźnie, który siedzi na gzymsie budynku wielorodzinnego, na wysokości czwartego piętra. Po dojeździe strażacy rozłożyli skokochron służący do amortyzowania skutków upadku z dużej wysokości i w tym momencie ten młody mężczyzna skoczył. Na szczęście nic mu się nie stało, skokochron zamortyzował uderzenie z około 10 metrów wysokości – podkreślił rzecznik straży.
Mężczyzna został przekazany zespołowi pogotowia ratunkowego, a następnie przewieziony do szpitala.