Butelka wódki i dwie butelki wina padły łupem włamywacza, który obrabował barek w jednym z mieszkań w Połańcu.
W miniony poniedziałek do dyżurnego staszowskiej jednostki zadzwonił 58-letni mieszkaniec gminy Połaniec, który zawiadomił, że w czasie, kiedy przebywał w pracy ktoś włamał się do jego domu.
Sprawca po wywarzeniu drzwi wejściowych, z barku znajdującego się w jednym z pomieszczeń zabrał butelkę wódki i dwie butelki wina. Pokrzywdzony oszacował wartość skradzionego mienia na 60 zł.
Na miejsce skierowani zostali policjanci, a także przewodnik z psem tropiącym, który doprowadził przewodnika do sąsiedniej posesji, jednak tam nikogo nie zastano. Finał historii rozegrał się we wczorajsze popołudnie. Staszowscy kryminalni wspólnie z funkcjonariuszami z połanieckiego komisariatu zatrzymali 37-letniego mieszkańca tej samej gminy. W trakcie wykonywanych czynności mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Na pozór błaha kradzież, może mieć dla 37-latka poważne konsekwencje. Za tego typu przestępstwo grozi 10 lat więzienia.