– Niezmiernie trudno mi to komentować. Z przykrością muszę powiedzieć, że Jarosław Gowin zaczyna zachowywać się jak furiat. Nie rozumiem z jakiego powodu chce usunąć ponad połowę swoich zasobów politycznych z partii – mówi w rozmowie z Radiem Kielce minister Michał Cieślak, który w wyniku wczorajszego posiedzenia Zarządu Porozumienia został zawieszony w prawach członka ugrupowania.
Zdaniem ministra decyzje podjęte podczas piątkowego posiedzenie prezydium Porozumienia, które obradowało w niestatutowym składzie nie mają mocy prawnej.
– Czuję się nadal członkiem Porozumienia, nie widzę absolutnie żadnych formalno-prawnych i wiążących uchwał bądź decyzji, które mogłyby mnie wykluczyć, bądź zawiesić. Uważam też, że mój mandat ministra jest niezagrożony ze strony decyzji ciał niestatutuowych – zaznacza.
Michał Cieślak ocenia, że kryzys w Porozumieniu w największym stopniu wpływa niekorzystnie na Jarosława Gowina, choć może się także odbić na całym obozie Zjednoczonej Prawicy.
– Mam nadzieję, że ten spór szybko się zakończy. Chcieliśmy rozstrzygnąć kwestie sporne wewnątrz Porozumienia. Tak się jednak nie stało, ponieważ Jarosław Gowin nie podjął rozmów z liderami Porozumienia. Zamiast tego wicepremier Gowin zaczął wycinać na oślep członków swojego ugrupowania. Niestety, to także wpływa na cały obóz Zjednoczonej Prawicy – dodaje.
Parlamentarzysta zaznacza, że obecnie zgodnie z obowiązującym statutem i opinią prawną funkcję prezesa Porozumienia do 21 listopada pełni europoseł Adam Bielan. Do tego czasu ma zostać zwołany kongres ugrupowania, który wybierze nowego prezesa.