Trasa krajowa nr 74 na północ od Kielc oraz przejazd przez Starachowice drogą krajową nr 42 to obecnie dwa newralgiczne miejsca w Świętokrzyskiem.
Jak informuje dyżurny kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad jeden z pasów ruchu krajowej „74” częściowo zablokowały ciężarówki. Niektóre z tirów zatrzymały się na drodze, bo kierowcom skończył się czas pracy. Na trasie krajowej nr 74 ciężarówki blokowały jeden pas w dwóch miejscach. Tak było za niewielkim rondem w Kostomłotach oraz w Miedzianej Górze. Konieczne okazało się wprowadzenie ruchu wahadłowego. Drogowcy poprosili natomiast o interwencję policję.
Wcześniej ciężarówki miały problem z podjechaniem pod wzniesienia. Z tych powodów – jak informowaliśmy – kierowcy jadący trasą krajową nr 74 Kielce – Łódź utknęli w korku. Przejechać nie mogły również pługi i dlatego trasa krajowa nr 74 była odśnieżana w mniejszym zakresie.
Policja informuje natomiast, że znacząco spowolniony jest ruch na trasie krajowej nr 42 w Parszowie między Skarżyskiem i Starachowicami. Ciężarówki mają problem z pokonaniem niewielkich podjazdów, bo na trasie krajowej nr 42 zalega zajeżdżony śnieg.
Identyczne utrudnienia są w Starachowicach, na miejskim odcinku trasy krajowej nr 42. Duży zator utworzył się na skrzyżowaniu drogi krajowej z trasami wojewódzkimi do Bodzentyna i Mirca.
Drogowcy zapewniają, że wszystkie drogi w regionie świętokrzyskim są przejezdne. Dodają, że lepsze są warunki są na południu województwa świętokrzyskiego. W powiatach buskim i jędrzejowskim trasy krajowe są już czarne i mokre, ponieważ tam wcześniej przestał padać śnieg. Najtrudniejsza sytuacja jest na północy regionu świętokrzyskiego, gdzie na jezdniach zalega błoto pośniegowe.