Kilkunastometrowe drzewo groziło przewróceniem w parku miejskim w Kielcach. Na miejsce zostali wezwani strażacy. Zajęli się jego usunięciem. Drzewo mogło przewrócić się na pomnik Stefana Żeromskiego, zagrażało także bezpieczeństwu przechodniów. Okolica została wygrodzona taśmą. Pojawiły się ostrzeżenia, żeby jej nie przekraczać.
Z komunikatu zamieszczonego na stronie internetowej urzędu miasta wynika, że to lipa, której obwód wynosi ponad 200 cm. Nie była ona jednym z drzew przeznaczonych do wycinki, która trwa w parku. Lipa nie jest złamana, przechyliła się w całości i oparła o sąsiednie drzewo. Nie wiadomo, z jakiego powodu doszło do tej sytuacji. Od strony południowej widać podniesienie gruntu.
– Prawdopodobnie doszło do naruszenia systemu korzeniowego w wyniku naporu wiatru – tłumaczy architekt Sebastian Wróblewski.
– Złożyliśmy wniosek do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków dotyczący zgody na wycięcie drzewa – informuje Aneta Boroń, kierownik Referatu Kształtowania Środowiska i Zarządzania Zielenią Miejską.
Konserwator poinformował, że w przypadku, gdy drzewo zagraża życiu o jego wycięciu decyduje straż pożarna. Po oględzinach, strażacy podjęli decyzję o usunięciu drzewa.
Na miejscu pracowały dwa zastępy straży pożarnej. Aspirant sztabowy Kamil Kurek z jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 1 w Kielcach poinformował, że drzewo miało około 20 metrów. – Akcja była trudna ze względu na gabaryty – przyznaje. Działania strażaków zakończyły się przed godziną 20.00.