Piłkarki ręczne Suzuki Korony Handball w ciągu dziesięciu dni rozegrały w styczniu trzy mecze o stawkę, a teraz czeka je prawie trzytygodniowa przerwa. – W I lidze do takich sytuacji trzeba się przyzwyczaić – stwierdził trener kielczanek Paweł Tetelewski.
Całkiem niedawno „Koroneczki” miały jeszcze dłuższą przerwę. Ostatni mecz ligowy w 2020 roku rozegrał 21 listopada. W grudniu skupiły się na treningu i odpoczywały w okresie świąteczno–noworocznym.
W nowym roku, 6 stycznia wygrały mecz Pucharu Polski z Varsovią, trzy dni później pokonały w Warszawie WKPR Wesoła, a w minioną sobotę ponownie zwyciężyły, ale tym razem w lidze, Varsovię. Mimo przerwy w rozgrywkach, kielczanki nie będą odpoczywały.
– W tym tygodniu będzie trochę luźniej, bo mamy zaplanowane tylko trzy treningi. Wcześniej dziewczyny ciężko pracowały, więc teraz dostaną trochę wolnego. 28 lub 29 stycznia zagramy we własnej hali sparing z Gliwicami. Potem będziemy się przygotowywać do meczu pucharowego i kolejnych ligowych, z tym najważniejszym, czyli w Warszawie z AZS AWF – powiedział Paweł Tetelewski.
Kolejny mecz o ligowe punkty Suzuki Korona Handball rozegra w pierwszy weekend lutego. We własnej hali podejmować będzie SMS ZPRP III Płock. W środę 3 lutego w 1/8 PGNiG Pucharu Polski przeciwnikiem drużyny Pawła Tetelewskiego będzie EUROBUD JKS Jarosław. Spotkanie odbędzie się w Kielcach.