Chociaż mogą stać w zatoczce tylko minutę, to zdarza się że blokują ją nawet kilkadziesiąt minut. Mowa o busach prywatnych przewoźników, którzy z przystanków autobusowych robią sobie parkingi.
W komunikacie Straży Miejskiej w Kielcach czytamy, że zasady korzystania ze wszystkich przystanków reguluje uchwała Rady Miasta Kielce z ubiegłego roku oraz zarządzenie prezydenta miasta.
Przewoźnicy, którzy chcą skorzystać z możliwości zatrzymywania się na przystankach, muszą mieć uprawnienia do wykonywania publicznego transportu zbiorowego na wskazanej linii komunikacyjnej. Okazuje się, że nie wszyscy wiedzą, że przystanki służą wyłącznie do zatrzymywania pojazdów w celu wymiany pasażerów. Wielu kierowców ignoruje obowiązujące zasady i zatrzymuje się na dłużej w zatoczce. Takie przypadki zdarzają się nagminnie na ul. Czarnowskiej oraz na ul. Żytniej, gdzie kierowcy busów oczekując na pasażerów blokują znaczną część zatoki przystankowej nie pozostawiając miejsca dla miejskich autobusów.
Straż Miejska dostrzegła ten problem i kontroluje wszystkie miejsca, w których może dochodzić do naruszeń. Jeżeli w pobliżu nie ma patrolu, to przystanek obserwowany jest przez kamery monitoringu wizyjnego, a kierowcy popełniający wykroczenia są wzywani do jednostki, gdzie po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego otrzymują mandaty karne.