30 krów, które mimo zimy przetrzymywane były na polach w miejscowości Kluczewsko trafiło już do czterech gospodarstw rolnych. Trzy z nich znajdują się w powiecie włoszczowskim, a jedno w koneckim.
Rafał Pałka, wójt Kluczewska wyjaśnia, że w ten sposób ostatecznie wykonane zostało postanowienie sądu o odebraniu zwierząt dotychczasowemu właścicielowi. Cała sprawa była trudna, ponieważ budziła skrajne emocje. Z jednej strony chodzi o dobro zwierząt, a z drugiej o uczucia człowieka, który je stracił.
– Nie brakowało głosów, że właściciel krów jest krzywdzony. Jeszcze raz podkreślę, że wykonany został w tej kwestii wyrok sądu, a rola gminy sprowadzała się tyko do wyznaczenia tych gospodarstw – zaznaczył wójt.
Wcześniej prowadzone były rozmowy z gospodarstwem rolnym przy Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Krzelowie oraz z rolnikami z gminy Kluczewsko, którzy hodują bydło. Nie udało się jednak przekonać ich do przejęcia zwierząt.
Przypomnijmy, w grudniu ubiegłego roku na Telefon Interwencyjny Radia Kielce zadzwonił słuchacz, który alarmował, że w Kluczewsku, mimo mrozu, na polach stoi około 30 krów należących do jednego z gospodarzy. Jak się okazało 10 września 2019 roku Sąd Rejonowy we Włoszczowie zakazał właścicielowi hodowli bydła przez 5 lat. W uzasadnieniu napisano, że znęca się nad zwierzami, nie zapewniając im odpowiednich warunków. Rok później sąd wydał wyrok o przepadku zwierząt.