Kielczanin Maciej Giemza zajął 24. miejsce na 6. etapie rozgrywanego w Arabii Saudyjskiej 43. Rajdu Dakar. Zwyciężył Hiszpan Joan Barreda Bort, do którego motocyklista ORLEN Team stracił 25 minut i 39 sekund. Uczestnicy mieli do pokonania 518 km z Al-Kajsuma do Ha’il. Odcinek specjalny liczył 348 km.
Drugi, do mety w mieście leżącym na skraju pustyni Wielki Nefud, dojechał Ross Branch z Botswany, a trzeci Australijczyk Daniel Sanders.
– Jesteśmy na półmetku rajdu. Za nami naprawdę dwa ciężkie dni. Motocykl na szczęście nie wymaga większej odbudowy. Dzisiaj mieliśmy prawdziwą zmianę krajobrazu. Na trasie było dużo camel grassów i wydm. Nie mogłem złapać odpowiedniego rytmu i w pewnym momencie stwierdziłem, że muszę się skupić na tym, żeby spokojnie dojechać do mety. Rok temu po sześciu etapach miałem 2 godziny i 36 minut straty do lidera. W tym roku to ledwie ponad 60 minut. Mogę być zadowolony z dotychczasowej jazdy – powiedział tegoroczny zdobywca Pucharu Świata w rajdach BAJA w kategorii juniorów.
Nowym liderem klasyfikacji generalnej został Australijczyk Toby Price, który w piątek był siódmy. Na drugą pozycję awansował Argentyńczyk Kevin Benavides, a trzecią zajmuje Chilijczyk Jose Ignacio Cornejo Florimo.
25 – letni wychowanek KTM Novi Korona Kielce spadł z 18. na 19. miejsce. Starta, mieszkającego w Piekoszowie zawodnika do prowadzącego Australijczyka, wynosi 1 godzinę 4 minuty i 52 sekundy.
Sobota będzie jedynym dniem przerwy w tegorocznym Dakarze. W Ha’il uczestnicy osiągnęli półmetek tej najtrudniejszej terenowej imprezy na świecie.