Niemal wszyscy pracownicy medyczni buskiego uzdrowiska, którzy zadeklarowali chęć zaszczepienia się, przyjęli już preparat. Szczepienia obywają się w Przychodni Uzdrowiskowej oraz Specjalistycznym Szpitalu Ortopedyczno-Rehabilitacyjnym „Górka”.
Lista chętnych, także personelu niemedycznego uzdrowiska, systematycznie się zapełnia. Początkowo, chęć zaszczepienia wyraził Wojciech Lubawski, prezes uzdrowiska. Ostatecznie jednak uznał, że z pewnością jest ktoś, kto bardziej potrzebuje szczepionki, więc na razie się wstrzymuje.
– Mam antyciała bo jestem ozdrowieńcem. Z punktu zdrowotnego, nie ma potrzeby żebym się spieszył. Poczekam, aż się wyszczepi cała załoga. Uważam, że szczepienia to jedyna droga, żeby skończyła się pandemia – dodaje.
Anna Sobota, specjalista ds. epidemiologii w Uzdrowisku podkreśla, że akcja informacyjna, która rozpoczęła się w grudniu ubiegłego roku, cieszy się dużym zainteresowaniem. Do tej pory zaszczepiło się ponad 300 osób.
– To cały czas lista otwarta. Wszyscy pracownicy z grupy zerowej, a więc personel medyczny uzdrowisk oraz zakładów opiekuńczo-leczniczych, w tym również personel niemedyczny, tj. administracyjny i pomocniczy mają prawo do 14 stycznia zadeklarować chęć zaszczepienia się przeciwko COVID-19 – dodaje.
Łukasz Dobaj, dyrektor ds. lecznictwa podkreślił, że nie powinniśmy się obawiać szczepień przeciwko SARS-CoV-2.
– Do tej pory nie stwierdzono żadnych działań niepożądanych. Pacjenci dobrze znieśli szczepienia. Nie było żadnych powikłań. Jest większe ryzyko zachorowania na koronawirusa niż odczynów niepożądanych – dodaje.
Najpoważniejszym powikłaniem, które może wystąpić po szczepieniu jest wstrząs anafilaktyczny. Do tej pory na całym świecie odnotowano ich jedynie osiem, na ponad 3 mln zaszczepionych.