Kielczanin Maciej Giemza zajął 18.miejsce na I etapie 43. Rajdu Dakar z Dżuddy do Biszy. Po sobotnim prologu, którego celem było ustalenie kolejności na starcie, w niedzielę rozpoczęło się prawdziwe ściganie. Uczestnicy mieli do pokonania 622 km, z czego 277 liczył odcinek specjalny.
Wśród motocyklistów Wygrał Australijczyk Toby Price, drugi był Argentyńczyk Kevin Benavides, a trzeci Austriak Matthias Walkner. Taka jest także kolejność pierwszej trójki w klasyfikacji generalnej.
Doskonale radził sobie na trasie wychowanek KTM Novi Korona Kielce, który na jednym z punktów kontrolnych był drugi. Później, mieszkający w Piekoszowie motocyklista, jechał jednak spokojniej od rywali i ostatecznie uzyskał czas o ponad 13 minut gorszy od zwycięzcy.
– Początek OS-u jechało mi się naprawdę dobrze. Nie spodziewałem się, że czasowo będzie to tak wyglądało. Było to też spowodowane tym, że czołówka trochę się pogubiła. Mniej więcej w połowie odcinka zaczął się duży kurz. Dogoniłem trzech zawodników i podjąłem decyzję, że nie będę ich wyprzedzał. Kosztowałoby mnie to zbyt dużo siły i psychicznej energii. Rajd jest długi i jeszcze wiele się może zdarzyć, ale ten etap pokazał, że da się szybko jechać – powiedział Maciej Giemza, który w klasyfikacji generalnej zajmuje 16. miejsce.
W poniedziałek uczestnicy 43. Rajdu Dakar będą mieli do pokonania 685 km z Biszy do Wadi Ad-Dawasir. Odcinek specjalny będzie miał 457 km.