Prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego Jarosław Górczyński został uniewinniony od zarzucanych mu czynów. Uzasadnienie wyroku, który zapadł dziś w Sądzie Rejonowym w Ostrowcu, podobnie jak cały proces były utajnione, mimo że dotyczyły wydatkowania publicznych pieniędzy. Sprawę prowadził sędzia Piotr Baraniak.
Jak przypomina prokurator Tomasz Rurarz z Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kamiennej, która przez długi czas gromadziła dowody w tej sprawie, powoływani byli biegli z zakresu zamówień publicznych, przesłuchano prawie stu świadków. Z uwagi na wyłączenie jawności nie mógł jednak szeroko komentować wyroku.
– Wystąpimy jako prokuratura do sądu z wnioskiem o sporządzenie uzasadnienia na piśmie. Będziemy wówczas, po zapoznaniu się z pisemnymi motywami wyroku, wywodzić ewentualnie apelację – informuje oskarżyciel.
Jarosława Górczyńskiego reprezentowały dwie kancelarie. Jedna zajmująca się prawem karnym, druga prawem zamówień publicznych. Zdaniem adwokat Beaty Woch, wyrok potwierdza, że sprawa powinna zostać umorzona.
– Wszystkie przetargi nadzorowane przez niego były prowadzone w sposób bezstronny, transparentny i obiektywny. Takie są wnioski z tego powstępowania – mówi Beata Woch.
W jej opinii, każdorazowo prezydent działał w najlepszym interesie mieszkańców. Z kolei radca prawny Marta Kittel podkreśla, że inne instytucje kontrolne nie miały zastrzeżeń do przetargu. Uważa także, że warto było wyłączyć jawność postępowania.
– Oceniano czy stopień znajomości prezydenta z osobami, które reprezentowały wykonawcę, czy pracowały po stronie wykonawcy, były na tyle bliskie, że rodziłyby konieczność wyłączenia się prezydenta z nadzorowania prowadzonych przetargów – dodaje Marta Kittel i dodaje, że takich przesłanek nie było według sądu.
Jarosław Górczyński to były poseł PSL. Był oskarżony o przekroczenie uprawnień w związku z przetargami na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Według prokuratury w 2016 roku nie wyłączył się z postępowania, mimo że znał i faworyzował jednego z oferentów. Zdaniem śledczych, skutkowało to tym, że wybrano mniej korzystną ofertę, co przyniosło szkodę gminie.
Wyrok nie jest prawomocny.