Sejmik uchwalił przyszłoroczny budżet województwa świętokrzyskiego.
Za uchwałą głosowało piętnaścioro radnych, przeciw było dziewięciu, natomiast pięcioro wstrzymało się od głosu.
Głosowanie poprzedziła gorąca debata na temat propozycji budżetu. Radny Janusz Koza zarzucał, że jest to budżet zachowawczy, który nie pozwoli województwu się rozwijać.
– To budżet na przetrwanie – stwierdził.
Marszałek Andrzej Bętkowski, odpowiadał, że budżet jest dobrze przemyślany. Argumentem za ostrożnością jest fakt, że trwa pandemia koronowirusa.
Budżet na rok 2021 zakłada dochód województwa w wysokości ponad 560 mln zł, z czego dochód bieżący to ponad 450 mln zł, natomiast dochody majątkowe to prawie 110 mln zł. Wydatki będą większe, wyniosą prawie 680 mln zł, z czego wydatki bieżące to ponad 400 mln zł, a wydatki majątkowe to prawie 280 mln zł. To oznacza, że deficyt przyszłorocznego budżetu województwa wyniesie ponad 113 mln zł. Władze województwa planują zrównoważyć deficyt przede wszystkim pożyczką długoterminową w wysokości 95 mln zł.
Maria Fidzińska-Dziurzyńska, skarbnik województwa podkreślała, że mimo kredytu, Świętokrzyskie nadal pozostanie jednym z najmniej zadłużonych województw w kraju. Mniejsze zobowiązania ma obecnie jedynie województwo opolskie. Według szacunków, tak samo będzie na koniec przyszłego roku.
Radni zagłosowali dziś również w sprawie wieloletniej prognozy finansowej na lata 2021-2041. Za było osiemnaście osób, przecie dziewięciu, natomiast dwie osoby wstrzymały się od głosu.