– To element skrajnie lewicowego myślenia o Europie – tak Dominik Tarczyński, świętokrzyski europoseł Prawa i Sprawiedliwości ocenia odmowę ustawienia szopki bożonarodzeniowej w Parlamencie Europejskim.
Szopkę w budynku Parlamentu Europejskiego chciała postawić hiszpańska eurodeputowana Isabel Benjumea. Jak twierdzi, usłyszała, że nie może tego zrobić, bowiem chodzi o instalację o treści religijnej i może ona zostać uznana za obraźliwą.
Dominik Tarczyński przyznaje, że nie jest zaskoczony odmową. Jak tłumaczy, od lat trwa desakralizacja świąt Bożego Narodzenia. Coraz częściej w oficjalnych wypowiedziach, zamiast mówić o przerwie świątecznej, używa się sformułowania typu czas wolny czy wakacje.
– I nie chodzi tu tylko o szopkę. Generalnie zmiana języka jest elementem skrajnie lewicowego myślenia o Europie, o funkcjonowaniu Europy. Tożsamość, religia, wiara, kultura są rugowane, zwalczane. To jest przykre, ale to jest zjawisko, które trwa od lat – twierdzi Dominik Tarczyński.
Europarlamentarzysta dodaje, że dziwne jest twierdzenie, iż szopka może być traktowana przez kogoś jako obraźliwa.
– Nie widzę tutaj żadnej obrazy. Kiedy obchodzone jest święto Chanuki, czy jakieś inne, symbole danej wiary nikomu nie przeszkadzają. Mam jednak wrażenie, że symbole chrześcijańskie są traktowane gorzej. Jest to przykre, ale jest to rzeczywistość. Naszym obowiązkiem jest dbać, żeby nasza tożsamość religijna, nasza tradycja była pielęgnowana – przekonuje Dominik Tarczyński.
Jak podkreśla, w Polsce ciągle tak jest.