Szczepienia przeciw COVID-19 rozpoczęły się dziś także w szpitalu w Starachowicach. Jako pierwszy na fotelu do szczepień usiadł dyrektor placówki Grzegorz Kaleta. Po wyjściu z gabinetu zabiegowego mówił, że czuje się dobrze, a szczepienie było zupełnie bezbolesne.
– Nawet nie było czuć iniekcji, po szczepieniu musiałem poczekać około pół godziny w przychodni. To standardowa procedura – wyjaśnił.
Chwilę później szczepionkę przyjęła kierownik laboratorium szpitalnego Magdalena Fiega.
– Od kiedy okazało się, że SARS-CoV-2 to nie jest wirus sezonowy, czekaliśmy na szczepionkę, bo to jedyna szansa na powrót do normalności. Przyjęłam dawkę bez żadnych wątpliwości i wszystkich bliskich namawiam do tego samego – mówiła.
Dziś do szpitala w Starachowicach dotarło 15 ampułek, czyli 75 dawek szczepionki. Kolejne 75 jednostek dotrze do szpitala w poniedziałek.
Na liście do szczepienia jest około 400 pracowników szpitala, ale wciąż dopisują się kolejne osoby.