Choinka w czasie świąt Bożego Narodzenia jest obecna niemal w każdym domu. Każdy z nas przystraja ją przy pomocy lampek, łańcuchów, gwiazd i słodyczy. Mało kto jednak wie, że każda z tych ozdób coś oznacza.
Najważniejsza jest sama choinka. Teolog Anna Surówka zwraca uwagę, że drzewko iglaste przypomina o rajskim drzewie „poznania dobra i zła”, z którego Ewa zerwała owoc. Przypomina, że to nawiązanie do pierwszego grzechu.
– Pan Jezus przyszedł na świat po to, żeby nas odkupić od grzechu. Ma być symboliką odzyskania raju, czyli tego co straciliśmy. Skoro jest nadzieja na zbawienie, to drzewko musi być zielone. Stąd też choinka, bo drzewa iglaste są wiecznie zielone, a przecież kolor zielony to symbol nadziei. Kiedy urodził się Jezus, to po to, żeby nam dać nadzieję na Zbawienie, czyli na niebo – tłumaczy.
– Na drzewku nie może zabraknąć także bombek będących symbolem owoców z raju i dobrobytu oraz łańcuchów choinkowych, które przypominają o zniewoleniu – dodaje Anna Surówka. – To symbol węża kusiciela, który nakłonił Ewę do zerwania owocu. Początkowo łańcuchy były robione przez dzieci z kolorowego papieru. Im dłuższy tym lepszy. Oplatał całe drzewko. Tak jak biblijny wąż, który jest w stanie każdego skusić, do każdego dotrzeć – zaznacza.
Z kolei lampki choinkowe – oświetlenie, symbolizujące Pana Jezusa, który przychodzi na świat jako „Światłość Świata” na oświecenie pogan, tak jak mówi Pismo Święte.
– Był grzech, nie mieliśmy nadziei, szansy na zbawienie. Musiał przyjść Pan Jezus, żeby właśnie z „ciemności grzechu”, beznadziei tego człowieka wyprowadzić. Na początku były montowane świece parafinowe. Zapalane były na wieczerze wigilijną. Kiedy weszła elektryczność zaczęto wieszać światełka elektryczne – mówi.
Gwiazda Betlejemska na wierzchołku choinki oznajmia nam, że ta „Światłość” już jest na ziemi. Wskazywała także mędrcom ze Wschodu drogę do stajenki. Przypomina on tym, że każdy człowiek ma możliwość być do Pana Jezusa zaprowadzony, czyli zbawiony.
Cukierki zaś oznaczają pokusę. Orzechy miały być symbolem mądrości, siły, miały zapewnić dobrobyt. Dzwoneczki – Dobrą Nowinę, a aniołki opiekę aniołów nad domem.
Choinka niegdyś była kupowana oraz ubierana wyłącznie w wigilię. Towarzyszył temu śpiew kolęd. Najważniejsze, żeby to było drzewko iglaste. Tak naprawdę nie miało znaczenia, czy to jest świerk czy jodła, podobnie jak i wysokość.
Warto dodać, że w Warszawie, po raz pierwszy choinka stanęła około 1800 r. Wcześniej w Gdańsku w 1698 r., co potwierdzają zachowane z tamtych czasów dokumenty mówiące o lokalnym targu, gdzie można było kupić drzewka jodłowe, ozdobić świecami i innymi dekoracjami.