Ceny produktów spożywczych przed świętami Bożego Narodzenia mogą wzrosnąć, ale nieznacznie – uważa Urszula Łutczyk, świętokrzyski wojewódzki inspektor Inspekcji Handlowej w Kielcach.
Jak mówi, wzrosnąć mogą ceny tych produktów, których przed świętami co roku kupujemy więcej, a więc np. ryb, produktów używanych do pieczenia ciast i alkoholu.
– Nie jest to jednak jakiś gwałtowny wzrost cen. Trzeba zauważyć, że generalnie ceny produktów wzrastają, ale to związane jest z sytuacją gospodarczą państwa – mówi Urszula Łutczyk.
Jak dodaje, w tym roku mimo nieznacznego wzrostu cen produktów spożywczych, być może na święta wydamy mniej pieniędzy niż w poprzednich latach.
– Obserwowane zmiany dotyczyć będą zarówno spotkań organizowanych w gronie najbliższych, jak i dotychczasowych przyzwyczajeń związanych z robieniem świątecznych zakupów. Do tej pory kupowaliśmy z dużo większym rozmachem niż teraz, w dobie pandemii. Teraz zakupy na pewno będą ograniczone, a jest to związane z ciężką sytuacją materialną niektórych osób – dodała Urszula Łutczak.
Także z analizy BNP Paribas wynika, że za świąteczne zakupy być może zapłacimy mniej niż przed rokiem. Ma to związek z tym, że u części konsumentów pojawią się obawy o sytuację ekonomiczną, które zmniejszą wartość zakupów spontanicznych, pod wpływem impulsu, a wszystkich dodatkowo ograniczą rządowe wytyczne dotyczące organizacji dużych spotkań rodzinnych.
ILE WIĘCEJ ZAPŁACIMY ZA ŚWIĄTECZNE ZAKUPY W TYM ROKU?
- DO 100 ZŁOTYCH (40%)
- POWYŻEJ 500 ZŁOTYCH (30%)
- 200-500 ZŁOTYCH (20%)
- 100-200 ZŁOTYCH (10%)