„Sąsiadka uprzykrza mi życie – mieszka na drugim piętrze i na swoim balkonie dokarmia gołębie. Ptaki brudzą mój balkon, okna i parapety mojego mieszkania, które znajduje się na parterze”. Z prośbą o interwencję w tej sprawie zadzwoniła do Radia Kielce mieszkanka osiedla KSM w Kielcach.
Anna Tłuszcz, prezes spółdzielni przyznaje, że problem dokarmiania gołębi na osiedlu jest jej znany, ale nie może mieszkańcom zabronić dokarmiania ptaków.
– Możemy tylko prosić i wysyłać pisma z prośbą o zaprzestanie dokarmiania gołębi w sposób uciążliwy dla innych lokatorów. Mówimy też, że wysypywanie resztek jedzenia powoduje, że w bloku mogą zalęgnąć się gryzonie – szczury, czy myszy. Na klatkach schodowych rozwieszamy kartki z tymi informujące. Przed blokami stawiamy tabliczki z prośbami o niedokarmianie gołębi. Jednak w tym konkretnym przypadku administracja osiedla nie otrzymała skarg od innych lokatorów, tylko od jednej pani – mówi Anna Tłuszcz.
Renata Gruszczyńska, komendant kieleckiej straży miejskiej przyznaje, że wie o problemie dokarmiania gołębi na osiedlu KSM, ale sprawa jest skomplikowana.
– Straż miejska może karać za zanieczyszczanie, ale mandat nakładamy na podmiot, który dokonał tego zanieczyszczenia. W tym przypadku trudno kogoś ukarać, bo zanieczyszczeń dokonują gołębie. Trudno również ukarać kogoś za dokarmianie zwierząt, ponieważ to nie jest karalne – wyjaśnia Renata Gruszczyńska.
Zarówno prezes spółdzielni, jak i komendant straży miejskiej radzą, aby skonfliktowane panie porozmawiały i ustaliły miejsce dokarmiania gołębi, tak, by ptaki nie były uciążliwe dla mieszkańców.