Sześcioosobowa rodzina Łazurko do Jędrzejowa z Charkowa na Ukrainie przyjechała w 2015 roku. Dziś wszyscy członkowie mają już obywatelstwo polskie.
Jak mówi mama Ludmiła Łazurko, wraz z mężem Wadimem mają czwórkę dzieci. Najstarszy syn – Denis ma 27 lat i jest podopiecznym Warsztatu Terapii Zajęciowej w Jędrzejowie, 15-letni Bogdan uczy się w klasie Mistrzostwa Sportowego w Zespole Szkół w Nowinach, 11-letnia Mira i 9-letnia Władzia uczą się w Szkole Podstawowej nr 3 w Jędrzejowie.
Rodzina mieszka w 40-metrowym mieszkaniu. Rodzice posiadają gabinet masażu. Po przyjeździe z Ukrainy rodzina pierwsze kroki skierowała do Ogniska Wychowawczego Caritas, gdzie od razu otrzymała pomoc. Do dziś dzieci są podopiecznymi placówki. Jak wspomina Ludmiła Łazuko, po przyjeździe do Jędrzejowa na swojej nowej drodze spotkali wielu dobrych ludzi, którzy bardzo im pomogli. Dzięki ich wsparciu życie całej rodziny zmieniło się na lepsze. Dziś, po pięciu latach cała rodzina zadomowiła się w Jędrzejowie.
Niestety czas pandemii, a co za tym idzie zdalne nauczanie, okazało się trudne dla wielodzietnej rodziny. Swój każdy dzień rozpoczynają od modlitwy i wspólnego śniadania. Następnie dzieci rozpoczynają zdalne lekcje. Jak mówi Ludmiła Łazuko, nie jest łatwo, ponieważ trójka dzieci uczy się w jednym pokoju. Na początku zdalnego nauczania mieli tylko jeden laptop. Teraz dzięki siostrze Urszuli Limanówce z Ogniska Wychowawczego Caritas, mają drugi.
– Laptopy do zdalnego nauczania otrzymały Mira i Władzia, które uczą się przy jednym stoliku. Bogdan, kiedy nie wyjeżdża do szkoły na treningi, uczy się siedząc na łóżku, przy użyciu telefonu komórkowego. Ponadto duży problem jest z Internetem, który nie daje rady, kiedy cała trójka jest w trakcie zdalnego nauczania – podkreśla mama.
Jak mówi Bogdan Łazurko, w poniedziałki, wtorki i środy naukę zdalną ma w szkolnym internacie. Po szkole chodzi na treningi, dzięki którym ma kontakt z kolegami oraz nie narzeka na brak ruchu. Za szkołą, koleżankami i kolegami tęsknią natomiast Mira i Władzia. Jak mówią, brakuje im prawdziwej szkoły i codziennych kontaktów z rówieśnikami. Kiedy siedzą przy jednym stoliku, zdane nauczanie nie jest łatwe, ponieważ wzajemnie sobie przeszkadzają.
– Kiedy podczas lekcji muszę odpowiadać, to przeszkadzam całej klasie u Miry. Aby ktoś mnie słyszał, to muszę odłączyć słuchawki, ponieważ nie mamy głośników – mówi Władzia.
Zdaniem Miry, do sprawnej nauki zdalnej przydałby im się nowy komputer z mikrofonem słuchawkami i bezprzewodowy Internet.
– Chodzi o to, aby wszystko sprawnie działało – podkreśliła.
Po zdalnym nauczaniu cała rodzina bardzo często wyjeżdża do lasu, aby wspólnie pobiegać. Jak podkreśla Ludmiła Łazurko, teraz, kiedy dzieci bardzo długo siedzą przy komputerach, bardzo ważne jest to, aby dla zdrowia spędzały czas na świeżym powietrzu i ćwiczyły.
O rodzinie Łazurko bardzo ciepło wyraża się siostra Urszula Limanówka z Ogniska Wychowawczego Caritas w Jędrzejowie. Jak mówi, to wyjątkowa rodzina, która bardzo się kocha i na każdym kroku okazuje sobie miłość. Dodała, że to jedna z trzech wielodzietnych rodzin, którym z ogniska pożyczone zostały laptopy.
– Na początku zdalnego nauczania rodzina miała tylko jednego laptopa, dlatego podczas zdalnych lekcji musieli korzystać z telefonów. To bardzo utrudniało naukę. Laptopa z ogniska otrzymała Władzia, która dziękując za sprzęt, nie ukrywała, że teraz nauka jest dużo łatwiejsza. Laptopy, które zostały wypożyczone rodzinom wielodzietnym, nasza placówka otrzymała z Caritas Polska – podkreśliła siostra Urszula.