Valerjan Romanovski, buszczanin, wielokrotny rekordzista księgi Guinnessa, udał się na podbój północnej Finlandii, a dokładniej do Laponii. Tym razem zamieszkał samotnie na zamarzniętej rzece Ounasjoki w Rovaniemi, kilka kilometrów na południe od koła podbiegunowego.
Valerjan Romanovski ma tam spędzić dwa miesiące. Jak mówi będzie spożywał zamarznięte produkty, spał pod gołym niebem, morsował oraz poddawał organizm zmiennym temperaturom.
– Będę spał na podeście drewnianym przykrytym baranią skóra. Nie mam namiotu. Mam ze sobą prowiant na dwa miesiące. To różne produkty m.in. wyroby pszczele, tłuszcze roślinne i zwierzęce. Wodę do picia będę topił ze śniegu – opowiada.
Mężczyzna mówi, że zabrał ze sobą balię drewnianą, która posłuży mu do treningów. Dodaje, że nowy projekt ma na celu przygotowanie organizmu do kilku rekordów Guinnessa w tym m.in. w morsowaniu w ekstremalnie niskich temperaturach.
– Kąpiel w przeręblu w tej rzece może być niebezpieczna. Będę codziennie morsował w wannie. Raz w tygodniu będę się kąpał wodzie podgrzewanej. Zobaczę jak organizm zareaguje na chwilowe podniesienie temperatury ciała – wyjasnia.
Przed wyjazdem do Finlandii Valerjan Romanovski miał wykonane badanie krwi. Identyczne badanie zostanie wykonane po powrocie w celu określenia zmian w organizmie.
Podróżnik jest już na miejscu. Obecnie lód na rzece ma około 5 cm grubości więc musi bardzo uważać. Najbliższe dni przyniosą temperatury nawet do minus 15 stopni Celsjusza. Przy okazji liczy, że uda mu się zobaczyć zorzę polarną.
To kolejny projekt, podczas którego Valerjan Romanovski bada granice swojego organizmu w zimnie, bez podgrzewanych posiłków, bez ognia przez dłuższy czas. Wcześniej próbował jazdy na rowerze w syberyjskim mrozie.