W czwartek rozpoczyna się szczyt Rady Europejskiej, na którym unijni przywódcy powrócą do negocjacji budżetu wspólnoty. Wczoraj w Warszawie wspólne stanowisko dotyczące konieczności rozdzielenia mechanizmu praworządności z wypłatą funduszy potwierdzili premierzy Polski i Węgier.
Zdaniem Dominika Tarczyńskiego, świętokrzyskiego europosła Prawa i Sprawiedliwości, wspólne stanowisko dowodzi, że sojusz pomiędzy naszymi krajami jest silny i trwały.
– Cieszę się, że ze strony Unii Europejskiej jest brany pod uwagę kompromis i wycofanie się z zapisów rozporządzenia, które ingerowało w model rodziny i pośrednio w polską konstytucje. Liczę na to, że dojdzie do porozumienia, dzięki któremu te szaleńcze poza traktatowe pomysły nie znajdą się w rozwiązaniach, które miałyby dotyczyć tylko i wyłącznie korupcji, czy złego zarządzania finansami – dodaje.
Zdaniem Dominika Tarczyńskiego, jeśli podczas szczytu Rady Europejskiej nie dojdzie do porozumienia wówczas będzie obowiązywać prowizorium budżetowe, które jest rozwiązaniem korzystnym dla Polski.
– W okresie obowiązywania prowizorium będziemy kopiować zapisy budżetowe, z ostatnich lat kończącej się perspektywy, a to oznacza o 23 proc. więcej pieniędzy dla Polski. Zatem niezależnie od tego, czy przez kilka miesięcy będzie obowiązywać prowizorium, czy też Niemcy wycofają się ze swoich propozycji, w obydwu sytuacjach Polska wygrywa – dodaje.
Polityk jako absurdalne określił zarzuty przedstawicieli opozycji, mówiących o tym, że polski rząd chce wyprowadzić Polskę z Unii. Jak zaznacza, nikt nie ma planów opuszczania Wspólnoty, a Polska chce być silnym graczem w Unii, która funkcjonuje na zasadzie partnerstwa, a nie zarządzania przez jedno, czy dwa państwa.