Umiarkowanym zainteresowaniem cieszyło się piątkowe otwarcie sezonu w Szwajcarii Bałtowskiej. Do dyspozycji przyjezdnych oddano stok narciarski oraz lodowisko, które pojawiło się po raz pierwszy na terenie turystycznego kompleksu.
Na stoku tłoku nie było, co szczególnie podobało się Robertowi z Ostrowca Świętokrzyskiego, który na nartach jeździ od 10 lat. Jak mówi, poleca Bałtów na zimowe szaleństwa.
– Bardzo fajnie, to mój pierwszy raz w tym roku, ale polecam. Mogą zniechęcać prześwity, ale uważam, ze warto przyjechać. Uwielbiam też, gdy jest mało ludzi, bo jest większe pole manewru – mówi Robert.
Monika Pękala, szefowa marketingu Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego informuje, że stok i lodowisko będą otwarte codziennie.
– Wystartowaliśmy na razie z dwoma trasami, pierwszą i drugą, czyli wzdłuż wyciągów orczykowych. Działa też wypożyczalnia sprzętu i szkółka narciarska. Pokrywa śnieżna od 35 do 40 centymetrów, więc warunki, jak na tę porę roku, są dobre – mówi Monika Pękala.
W sobotę stok będzie czynny w godzinach 9-21, w niedzielę 9-20.
Z kolei z lodowiska także korzystała umiarkowana liczba osób, kolejek nie było, ale organizatorzy będą przyglądać się frekwencji w następnych dniach.
W weekend pojeździć można od 10 do 21 w godzinnych sesjach, które można sprawdzić na stronie internetowej kompleksu. Natomiast w ciągu tygodnia poślizgać się można od godziny 14.