– Myślę, że w okolicach wakacji sytuacja epidemiczna powinna się na tyle uspokoić, że będziemy mogli zacząć normalnie funkcjonować – powiedział w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski, zastrzegając jednak, że to wariant optymistyczny, który zakłada szczepienie miliona osób miesięcznie.
Minister zdrowia i główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban zostali w piątek zapytani, kiedy można spodziewać się końca epidemii w Polsce i czy szczepionka na SARS-CoV-2 może się do tego przyczynić.
Niedzielski zwrócił uwagę, że deklarowana przez producentów skuteczność dwóch szczepionek sięga 95 proc., podczas gdy skuteczność szczepionki przeciw grypie sięga 60 proc.
– To już pokazuje, że mamy do czynienia z innowacyjną, nowoczesną i przede wszystkim skuteczną technologią. Im wyższy jest ten parametr, tym mniejszą część populacji trzeba zaszczepić, żebyśmy mogli pandemię sprowadzić do zwykłego zachorowania, które oczywiście będzie funkcjonowało w naszym otoczeniu, ale już nie będzie generowało chaosu i sytuacji kryzysowej, z którą mamy do czynienia przez ostatnie ponad już pół roku – zaznaczył minister zdrowia.
Jak mówił, akcja wyszczepiania społeczeństwa ma ruszyć na przełomie stycznia i lutego.
– Jeżeli wyszczepienie dwoma dawkami oznacza konieczność powtórzenia tego zabiegu 3 do 4 czterech tygodni po pierwszej dawce, to można przyjąć, przy takim tempie, że będziemy szczepili milion osób miesięcznie, co wydaje się też optymistycznym na początku założeniem, że pewnie gdzieś w okolicach wakacji będziemy mieli coraz bardziej komfortową sytuację – stwierdził minister zdrowia.
Zastrzegł przy tym, iż tempo wyszczepiania będzie zależało m.in. od tego, ile osób i jak szybko będzie zgłaszać się na te zabiegi.
– Myślę, że sytuacja powinna w okolicach wakacji się na tyle uspokoić, że będziemy po prostu mogli zacząć normalnie funkcjonować – powtórzył Niedzielski.
Prof. Horban zwrócił natomiast uwagę, że szczepionka na SARS-CoV-2 będzie działać wtedy, kiedy zostanie zaszczepiona większość społeczeństwa.
– Na początku chcemy ochronić grupy, które są najbardziej narażone na śmierć, ponieważ trzeba jasno powiedzieć, że w tym przypadku szczepienie jest środkiem medycznym mającym na celu zapobieżenie śmierci – zaznaczył ekspert.
Przypomniał, że 25 proc. osób w wieku powyżej 80 lat umiera.
– Jeżeli zostaną zaszczepione skutecznie, a większość tych osób zostanie zaszczepiona skutecznie, w tym momencie unikniemy zgonów. Im młodsi ludzie będą szczepieni, tym tych zgonów będzie mniej, ponieważ większe ryzyko zgonów zawsze dotyczy ludzi bardziej chorych i starszych – powiedział Horban.
Według niego, ludzie młodzi będą szczepieni w drugiej kolejności, ponieważ – jak tłumaczył – chodzi o uzyskanie odporności i zahamowanie transmisji wirusa.
– My nie wyeliminujemy w ten sposób zupełnie wirusa ze środowiska – jesteśmy w stanie tylko znacznie zmniejszyć transmisję tego wirusa i spowodować, że będzie chorowała bardzo niewielka liczba osób i bardzo niewielka liczba osób będzie umierała – wyjaśnił profesor.