Rozpoczęło się naśnieżanie stoku na kieleckim stadionie. Mimo to właściciele ośrodka nie zamierzają w najbliższym czasie otworzyć go dla narciarzy.
Jak tłumaczy Paweł Kozłowski, właściciel stoku, sztucznego puchu jest za mało, aby przygotować trasę zjazdową. Ponadto synoptycy zapowiadają ocieplenie.
– W tej sytuacji zdecydowaliśmy się na produkcję śniegu, ale w celu jego zmagazynowania. Przy okazji sprawdzamy działanie sprzętu do naśnieżania. Obecnie jest włączonych od pięciu do sześciu armatek – mówi Paweł Kozłowski.
Naśnieżanie rozpoczęło się także na stoku narciarskim w Tumlinie. Tutaj także głównym celem jest przede wszystkim zmagazynowanie białego puchu. Andrzej Rogowski, właściciel ośrodka, podkreśla, że do optymalnego przygotowania tras dla narciarzy potrzeba około tygodnia intensywnego naśnieżania.
– Dziś naśnieżanie będziemy prowadzić także w nocy. Dalsze zależy tylko i wyłącznie od mrozów, im są większe tym efekty są lepsze. Aby warunki były komfortowe na stoku powinno leżeć około 50 cm śniegu. Wyprodukowany śnieg magazynujemy w większych pryzmach, by w przypadku opadów deszczu szybko nie topniał – dodaje.
Podobnie sytuacja z przygotowaniem stoków wygląda w pozostałych ośrodkach narciarskich w regionie.