Już nie tylko na operację w Genewie, ale i na kosztowny transport medyczny zbierają rodzice 2,5-letniego Szymka Sternika z Ćmielowa. To dodatkowy koszt 100 tys. zł. Wiadomość ta zaskoczyła rodziców we wtorek.
Jak się okazuje, serduszko chłopca jest w zbyt złym stanie, aby lecieć na operację zwykłym samolotem pasażerskim. Konieczny jest lot medyczny z Lublina z lekarzami na pokładzie i odpowiednim sprzętem do pomiaru parametrów życiowych.
„Boimy się, że nie zdążymy uzbierać na ten cel pieniędzy i możemy nie zdążyć z ratunkiem. By Szymuś został jak najszybciej zoperowany, musimy zebrać całą kwotę przed końcem grudnia. Inaczej styczniowy termin nam przepadnie…” – czytamy apel rodziców na portalu siepomaga.pl, gdzie prowadzona jest zbiórka dla dziecka.
Łącznie potrzeba już nie 750, a 850 tys. zł. Dotychczas zebrano niemal 530 tys. zł.
Mały Szymek choruje na VSD. Jest to bardzo poważna wada serca. Mały ćmielowianin i jego walka o zdrowie poruszyła wiele dobrych serc, zbiórka w ostatnim tygodniu nabrała tempa. Jednak dodatkowe koszty powodują, że czas oczekiwania na operację dla Szymka się wydłuża. W tym przypadku czas ma bardzo duże znaczenie, nie można dopuścić do nadciśnienia w płucach.
Rodzina Szymonka dziękuje za okazaną do tej pory dobroć. Jest wdzięczna za każdą wpłatę, bo każda złotówka przybliża go do wylotu do Genewy i szansę na życie.